wyjścia i teraz wszyscy będą z tego powodu cierpieli.
Wyrwał ją z zamyślenia pisk zniecierpliwionego dziecka. Tak się zamyśliła, tak pogrążyła się w smutku, że nawet o Dannym zapomniała. A przecież chwile spędzone na zabawie z nim zawsze były dla niej najcenniejsze. - Przepraszam cię, kochanie - powiedziała. - Co mi chciałeś pokazać? Danny stał przy łóżeczku z zabawką w małej rączce. Kiedy już się upewnił, że Carrie na niego patrzy, rzucił zabawkę na podłogę i zrobił krok w stronę Carrie. Potem drugi. I jeszcze jeden. - Ty chodzisz! - szepnęła zachwycona i wyciągnęła ręce do Darmy'ego. - Chodź do mnie. Chodź, maleńki. R S Zmasowany atak telemarketerów i oszustów. Eksperci radzą, jak z nimi wygrać Danny pisnął, zrobił jeszcze trzy kroczki, a potem usiadł na pupie. - Chodzisz! - wołała Carrie, unosząc chłopczyka do góry. - Jesteś bardzo dzielny, kochanie. Chciała pobiec do Nika, powiedzieć mu o tym wielkim wydarzeniu... Nie poszła. Usiadła na kanapie, tuląc zadowolonego z siebie Danny'ego. szkolenie z zakresu ochrony danych osobowych No bo po co miałaby iść do Nika? Jasno dał jej do zrozumienia, że nie chce jej widzieć na oczy. Owszem, ucieszyłby się z tak ważnego osiągnięcia swojego bratanka, ale Carrie mu o tym nie powie. Dowie się od Helen, kiedy jutro przyjdzie się pobawić z Dannym. W końcu się rozpłakała. Nie mogła już dłużej powstrzymać łez. Tak bardzo chciała, żeby ktoś dzielił z nią radość z pierwszych kroków Danny'ego. I chciała, żeby ktoś razem z nią cieszył się z ważnych wydarzeń w życiu jej nienarodzonego dziecka. Na jutro miała wyznaczone pierwsze z serii badań ultrasonograficznych. Nik wiedział o tym, bo czytał list z kliniki, ale nawet słowa nie powiedział. Po prostu go to nie obchodziło. Ciągle nie chciała uwierzyć, że tak straszny los sobie zgotowała. A przecież zrobiła to, co uważała za najlepsze dla Danny'ego. Nik stał na balkonie i patrzył na zielonkawe morze. Wokół nie było żywej duszy, co zawsze bardzo lubił. Nie umiał odpoczywać w tłumie ludzi, ale dziś plaża wydała mu się wyjątkowo pusta. R S Dofinansowanie wyprawki szkolnej. Na czym polega Dobry start? Przywykł już do tego, że Danny i Carrie mieszkają razem z nim w willi, i choć trzymał się od nich z daleka - zwłaszcza od Carrie - lubił wiedzieć, gdzie oboje się podziewają. Chciał wrócić do gabinetu, gdy usłyszał dobiegający z ogrodu radosny pisk Danny'ego. Popatrzył w tamtą stronę. Danny bawił się z Helen. - Czemu ty jesteś o tej porze z Dannym? - zawołał. - Pani Kristallis pojechała do szpitala - odparła Helen. - Prosili, żeby nie zabierać dzieci na badanie